Koniec lipca na działce

  Przesyłam Wam kilka fotek z działki. Są już kolejne zbiory :) zebrałam groszek cukrowy, a teraz planuję posadzić szparagową fasolkę,  która wyrośnie na jesień. Jest mnóstwo borówek amerykańskich, z których upiekę muffiny, bo dawno ich nie robiłam i zrobię też sernik na zimno, jak sobie ser kupię ;) także przepisy wkrótce. Pozdrawiam wszystkich gorąco :))))

Ciasto z borówkami i pianką z białek

Składniki :

  • 250 g mąki orkiszowej jasnej
  • 1/2 szklanki cukru trzcinowego
  • 3 jajka
  • 3 łyżki gorącej wody
  • 8 łyżek mleka
  • 50 g masła
  • 1 łyżeczka sody
  • dodatkowo 2 łyżki cukru


Około 750 ml borówek amerykańskich
Żółtka oddzielamy od białek.  Do żółtek dodajemy gorącą wodę i miksujemy . Następnie wsypujemy cukier i ucieramy na gładką masę. Mąkę mieszamy z sodą i wsypujemy do utartych żółtek. Miksujemy,  dodajemy mleko i rozpuszczone,  przestudzone masło.
Masę przekładamy do tortownicy i pieczemy w nagrzanym piekarniku w temp. 200 ºC przez 15 minut.
Białka ubijamy na sztywno. Pod koniec dodajemy szczyptę sody. 
I mieszamy z borówkami. Wykładamy na podpieczone ciasto. Zapiekamy ponownie 
w temp. 150 ºC przez 20 minut. 

Kwaśnie, no właśnie

Sola w sosie śmietanowo-ziołowym

Składniki:
  • 3 duże płaty Soli (ja miałam mrożone)
  • 1 cytryna
  • około 2 szklanek śmietanki kremówki
  • około 1 szklanki jogurtu greckiego
  • odrobiona masła
  • 2 łyżki mąki orkiszowej jasnej
  • pęczek natki pietruszki
  • pęczek koperku
  • gałązka świeżego majeranku
  • 2 łyżki startego żółtego sera
  • sól 
  • pieprz
  Płaty ryby skrapiamy sokiem z połówki cytryny, posypujemy solą i pieprzem. Naczynie żaroodporne smarujemy masłem i wykładamy na nie filety. Kremówkę mieszamy razem z jogurtem i mąką. Dodajemy posiekane drobno zioła i sok z pozostałej cytryny. Doprawiamy solą i pieprzem. Wsypujemy starty ser. Zalewamy rybę. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i zapiekamy w temp. około 200 C przez 35 minut.
Podajemy z ziemniakami, frytkami i surówkami.

Dzień na działce ;)

  Wczoraj cały dzień spędziłam na działce. Nie było mnie tam z miesiąc czasu. I miałam w związku z tym co robić. Mam już pierwsze zbiory owoców i warzyw. Nie są ich duże ilości, ale satysfakcja jest olbrzymia. Ich smak i zapach są niepowtarzalne i nieporównywalnie lepsze od tych kupnych. Wyrosły mi ogórki, pomidorki koktajlowe, koper i młode ziemniaczki. Jest dużo malin i borówek.  Mam też jabłka, chyba Papierówki. Pięknie kwitnie cukinia i dynia. Za niedługo będzie bób. No i rośnie mi kukurydza :) Zdjęcia są średniej jakości, ponieważ robiłam je komórką.


Duża beza do Pavlova

 Składniki:
  • 6 świeżych, schłodzonych jaj
  • 200 g cukru trzcinowego gruboziarnistego
  • 1/2 łyżeczki sody
  • skórka otarta z jednej cytryny 

  • dodatkowo 1 litr śmietanki kremówki najlepiej 36%, 2 łyżki cukru trzcinowego i świeże maliny 
  • papier do pieczenia

Do przygotowania bezy używam dużej metalowej miski i ręcznej, dość dużej trzepaczki. 
Jajka myjemy i oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy sodę. Następnie nadal ubijając wsypujemy cukier i ubijamy przez około 20 minut. Ubita masa powinna być szkląca, ciężka i gęsta. Dodajemy skórkę z otartej cytryny i delikatnie mieszamy. 
Na papierze odrysowujemy talerzyk o średnicy 22 cm, odwracamy papier i nakładamy  równomiernie całość masy. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w temperaturze 150 C przez około 2 godziny. Po upieczeniu beza powinna by twarda i chrupiąca z wierzchu, a miękka w środku. Pozostawiamy bezę do ostygnięcia. Następnie delikatnie podważamy i odklejamy od pergaminu, przekładamy na płaski talerz, paterę. 
Śmietankę ubijamy. Cukier trzcinowy mielimy na puder i dodajemy do kremówki, mieszamy. Gotową bezę pokrywamy kremówką i malinami.






Wola Sękowa i okolice

  Pod  koniec czerwca wyjechałam w Bieszczady (dokładnie w Beskidy :) ) na krótki urlop, dlatego też nie było mnie tutaj. Postaram się to nadrobić,  choć przyznam szczerze podczas pięknej pogody większość czasu spędzam poza domem.
Urlop spędzałam we wsi Wola Sękowa, ścisłej mówiąc we dworku w tymże miejscu. To urokliwe miejsce to kilku hektarowy park z pięknym starodrzewiem, dwoma stawami, starym sadem oraz stajnią. Otoczenie sprzyja odpoczynkowi zarówno biernemu jak i czynnemu. Jeśli miałam ochotę poczytać książkę, rozkładałam leżak i zaczytywałam się w ulubionej literaturze, wśród śpiewu parkowych ptaków, w cieniu starych klonów. Jeśli chciałam zmienić otoczenie wybierałam się na przejażdżkę rowerową po pobliskich polach przy okazji robiąc kilka fotek. Wykorzystując okoliczności postanowiłam biegać, powoli, stopniowo. Udało się. Po powrocie stwierdziłam, że nie ma to jak jogging poza miastem, ale nie rezygnuję i staram się biegać również w mieście.Wspomniane miejsce jest też świetnym punktem wypadowym na wycieczki. Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych nie rezygnowałam z wycieczek :) Można odwiedzić takie miejscowości w okolicy jak np. Rymanów i Iwonicz Zdrój, Solinę, Krosno (Huta Szkła) i mniejsze jak np Smolnik i wpaść do Gospody na pyszne pierogi i naleśniki. Jeśli nawet nie wybieramy się w góry zawsze można pojeździć po okolicy i podziwiać cudne Bieszczady. Niesamowita jest ta przestrzeń. Cisza, która dzwoni w uszach, ten wiatr, to powietrze tak świeże i tak bardzo różniące się od tego w moim mieście.
Na pewno jedno jest pewne, Bieszczady sprzyjają wyciszeniu i refleksji.
Pomimo niesprzyjających warunków pogodowych nie rezygnowałam z wycieczek :) 
  
Dworek i okolica (instagram)