- 500 g mąki orkiszowej typ 750
- 150 g cukru trzcinowego
- około 30g świeżych drożdży
- 2 jajka
- około 1/4 litra mleka
- 100g masła
- opcjonalnie 1 kg sliwek
W ciepłym mleku dokładnie rozpuszczamy drożdże i pozostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Jajka ucieramy z cukrem a masło rozpuszczamy w rondelku. Do przesianej w misce mąki dodajemy kolejno wyrośnięte drożdże, mieszamy, Utarte jajka i rozpuszczone lecz ostuydzone masło. Całość wyrabiamy aż ciasto zacznie odklejać się od dłoni.
Wykładamy do wysmarowanej tłuszczem formy. Pozostawiamy do wyrośnięcia, a gdy podrosnie wkładamy do gorącego piekarnika i pieczemy około 45-60 minut, w temperaturze około 180C.
ajć, aż mi ślinka pociekła tak apetycznie wygląda
OdpowiedzUsuńWidzę, że u Ciebie też brak czasu na blogu i post z początku września :P Tak jak i u mnie... Pewnie dużo się dzieje u Ciebie! Pozdrawiam ciepło, do następnego posta! Czekam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ciasta drożdzowe, czesto takie pieczemy z Mamą :)
OdpowiedzUsuń